Forum XV LO w Łodzi

just_me

Na pewno nie raz spotkaliście się z takim sytuacjami, że uczniowie podlizują się po to, żeby dostać lepsze oceny albo żeby mieć fory u nauczycieli i są potem faworyzowani. Teraz w liceum nie dostrzegam tak często tego zjawiska, jednak jeszcze w gimnazjum albo w podstawówce niesamowicie denerwowało mnie to, jak uczniowie podchodzili do nauczycieli przy każdej możliwej okazji i próbowali im się przypodobać, rozmawiali na wszystkie możliwe tematy, rzucali jakieś dziwne komplementy, po czym odchodzili i zaczynali wrzucać na tych nauczycieli najbardziej jak się dało. Następnie taki nauczyciel oczywiście faworyzował takiego ucznia i większość rzeczy mu odpuszczał, a uczeń to wykorzystywał. Jest to trochę wnerwiające ze względu na to, że prowadzi do niesprawiedliwego traktowania uczniów, tzn. jeden uczeń zrobi coś źle i nauczyciel mu to odpuszcza, a inny ponosi jakieś niemiłe konsekwencje. Czy też coś takiego zauważyliście i czy też Was to denerwuje?

wacus47

Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to denerwuje ;/;/ a taki ktoś choćby jeden w każdej klasie sie trafi. Ale w tym przypadku trzeba uwazac bo wiele osob traktuje kazdego dobrego ucznia jak lizusa a to jest nieprawda wielu z tych dobrych uczniow jest po prostu zdolnych i ucza sie dobrze i bez forów u nauczycieli.
Bawi mnie jak często nauczyciel na początku roku uprzedza nową klasę , ze nie lubi lizusów i nie bedzie tego tolerowal a w koncu i tak jego ulubiencami staja sie wlasnie lizusy Very Happy

just_me

Tak, nauczyciele tylko tak mówią, że nie lubią lizusów, a tak naprawde zawsze im jest miło jak jakiś uczeń do nich podchodzi i zaczyna z nimi rozmowę, albo zaczyna ich chwalić, jest wyjątkowo miły i prawi im jeszcze komplementy i nawet nie odróżniają czy to jest szczere czy po prostu ktoś się chce podlizać. Ja np. w gimnazjum miałam wiele takich sytuacji, że jakiś uczeń albo uczennica rzucała teksty w stylu "Jak ja bardzo panią lubię" albo po prostu dochodziła do nauczycielki, donosiła i skarżyła na innych, obgadywała z nią uczniów, których ta nauczycielka nie lubiła, lub którzy jej podpadli. Albo naśladowała nauczyciela we wszystkim chcąc pokazać, że bierze z niego przykład, albo że jest on dla niej takim autorytetem. To było chyba lekkie przegięcie ;/. A nauczycielom się to oczywiście podobało, bo czuli się bardziej dowartościowani, że ktoś bierze z nich przykład i tak bardzo ich lubi i nawet nie chcieli zauważać, że ta uczennica bądź uczń robi to tylko dla własnych korzyści. Oczywiście taka osoba była zazwyczaj traktowana przez nauczycieli bardziej uprzejmie i zazwyczaj się jej odpuszczało wszystko co źle zrobiła, już nie mówiąc o naciąganiu ocen na koniec roku lub semestru. Teraz, w liceum już tak często nie spotykam się z tym, jednak też są uczniowie, którzy za wszelką cenę chcą pokazać nauczycielom jak bardzo ich lubią, żeby im nie podpaść lub żeby mieć u nich fory.

madziorek2c

ja powiem bez ogrodek juz (bo dzisiaj jakos dostalam dzien szczerosci) ze w naszej klasie jest jeden niesamowity lizus, ktory sie podlizuje komu sie da... dodam, ze jest plci zenskiej... druga osoba podlizuje sie tylko jakims 2-3 nauczycielom... a przed jednym sie popisuje... ale juz nawet komentowac mi sie nie chce... jest to zalosne i tyle...
ja np. bardzo lubie niektorych z naszych nauczycieli... i to tez moze byc uznawane za lizustwo... szczegolnie w jednym przypadku, ale tak naprawde ja po prostu chodze na zajecia dodatkowe do tej nauczycielki i tyle...
ale spokojnie... mnie tez to denerwuje... czasem mam ochote cos powiedziec glosno na ten temat, ale gryze sie w jezyk... (czasem niestety trzeba)
ale musze przyznac, ze niektorzy nauczyciele sa odporni na lizustwo... za co im serdecznie dziekuje... ;]

just_me

Lubić nauczyciela i być dla niego miłym to jedno, a próbować się mu przypodobać dla własnych korzyści to co innego. Jeśli tą nauczycielkę lubisz i lubisz z nią rozmawiać to przecież nie ma w tym nic złego i nie powinno być uznawane za lizustwo, ale skoro ktoś np. podchodzi do nauczyciela przy każdej możliwej okazji albo biegnie jak go zobaczy tylko po to, żeby zagadać lub obgaduje z tym nauczycielem połowę swojej klasy albo też donosi na innych to wtedy jest już lekka przesada, a są niestety takie osoby ;/ Albo jak widzą, że nauczyciel(ka) nie lubi jakiegoś ucznia to te lizusy próbują też pokazać tej nauczycielce jak bardzo tego ucznia nie lubią, a jej się to podoba. No i z czymś takim też się niestety spotkałam ;/ Ale bez komentarza ;/

madziorek2c

no to my sie z tym spotykamy na codzien... ;] kazdego dnia... ;] na prawie kazdej lekcji... ;] lol ;]

just_me

Haha xD No właśnie, a przez to te osoby, które się w taki sposób podlizują, są faworyzowane, a to jest żenujące i w ogóle żałosne Razz

A skoro nauczycielowi lub nauczycielce się takie zachowanie jeszcze podoba to po prostu... no nie chcę napisać czegoś niemiłego, ale po prostu współczuję jej lub jemu takiego podejścia... bo to do końca normalne nie jest.

wacus47

Pamiętam, jak w gimie mialem takiego nauczyciela, który nie lubil lizusów i wiedział mniej wiecej kto nim jest i najlepszym widokiem bylo jak te osoby az sie skrecaly bo nie wiedzialy jak tu go podejsc ;] bo on caly czas je zlewal... to byl mily widok...ach...<marzyciel> ale niestety to rzadkosc ;/

Gwynbleidd

czy ja wiem.. w liceum tez sie zdarza.. ja osobiscie w klasie bym wskazal ze 2 takie osoby, ale mialo byc bez nazwisk. ale zdarza sie tez takie zdrowe lubienie ucznia, a to jest co innego niz jak sie nauczycielowi ktos podlizuje. no mniejsza..
powiedzial co wiedzial i wyszedl..

just_me

W sumie zdarza się... ale nauczyciel nie jest po to, żeby lubić albo nie lubić, tylko po to, żeby czegoś nauczyć, a skoro już jednych lubi a innych nie to nie powinien tego okazywać, ale to tylko moje zdanie na ten temat. W każdym bądź razie jestem całkowicie przeciwko faworyzowaniu kogokolwiek przez nauczycieli i podlizywaniu się uczniów Razz

madziorek2c

Rosiaczku pewnie wskazalabym te same Razz

chociaz chyba + 1 ;]

just_me

No właśnie, więc zawsze się znajdzie taki lizus, który wnerwia ludzi. Razz

Ja też bym wskazała kilka takich osób, chociaż jak już powiedziałam w liceum nie byłoby ich tak dużo Smile

Ale wnerwiają mnie swoim podlizywaniem się, tak samo jak denerwuje mnie, jak nauczyciele ich faworyzują.

wacus47

ale prawda w liceum jest ich jakby mniej... Razz

moze tutaj ciezej jest sie podlizywac ...nie wiem nie probowalem Razz

just_me

Czy ciężej jest to nie wiem, bo znam kilku nauczycieli, którzy wręcz uwielbiają lizusów Razz

Ale nie będę wymieniać bo nie chcę rzucać nazwiskami. Ale są niestety w naszej szkole tacy, którzy bardzo kierują się tym, czy jakiegoś ucznia lubią czy nie, a to trochę nie fair.

wacus47

kurde nawet sie nie domyslam ktorzy szczerze mowiac... Razz